środa, 3 lutego 2016

"Quo Vadis"



"Quo Vadis"

Z dedykacją dla Adeli :) 



Tytuł: "Quo Vadis"
Autor: Henryk Sienkiewicz
Długość: 404 strony
Wydawnictwo: nie mam zielonego pojęcia - musiałabym pójść na strych, a dziś cierpię na przeogromne lenistwo.
Nie chce mi się iść dorobić herbatki, a co dopiero iść tak daleko. Na obrazku jakaś losowa książka z Google Grafiki. Moja jest ładniejsza i dużo bardziej zniszczona. Nie czepiajcie się - jest starsza ode mnie!
Czy należy do jakichś serii?: nie
Moja ocena: 8/10
To naprawdę dużo - weźcie pod uwagę, że to lektura szkolna i to na dodatek Sienkiewicz, którego naprawdę nie lubię.


"Życie jest śmiechu warte, więc się śmieję"

Opis fabuły, tym razem w stylu zwykłego, szkolnego streszczenia dla znajomych na przerwie - czasami trzeba coś zmienić. Po za tym śmiech to zdrowie! Trzeba się czasami odstresować.


Dawno, dawno temu, czyli mniej więcej w czasach starożytnego Rzymu żyje Winicjusz, siostrzeniec Petroniusza, jednego z BFF Nerona, który był rzymskim cezarem. Ogólnie ten Neron to taki zapatrzony w siebie laluś, który uważa, że ma mega talent, a tak na serio to skrzeczy jak stara kura - myśli, że jest super śpiewakiem, a jak się go słucha, to ogłuchnąć można, niektórzy to nawet usnęli jak gwiazdorzył, ale zabił potem tego gostka, więc tak się nie opłaca trochę. Tego raczej nie można uznać za spojler, bo to nie ma większego znaczenia w całej historii. Wracając do Marka Winicjusza, który jest głównym bohaterem tej powieści, rozwala on sobie, o jejku, to była chyba ręka, ale własnej to nie dam sobie za to uciąć i w taki właśnie sposób trafia do domu Aulusów, gdzie spotyka Ligię, w której się zakochuje. Petroniusz uknuwa sobie niecny plan, by Neron zabrał ukochaną Marka i potem mu ją oddał - w świetle prawa było to całkowicie legalne, ponieważ dziewczyna była jeńcem wojennym. W sumie to wszystko co robił Neron, to robił na legalu - sam mógł zmienić prawo, w razie potrzeby. Nie przedłużając, zabiera on Ligię, a potem, w drodze do domu Marka bezbożnika odbijają ją chrześcijanie. Wtedy w Rzymie byli powszechnie uważani za najgorsze zło, oskarżano ich o zatruwanie studni i inne takie niecne zbrodnie, więc musieli się ukrywać. Ursus, ziomek Ligii poleciał po pomoc do innych chrześcijan, jak się dowiedział, że jego psiapsiółka ma zostać nałożnicą Mareczka. W dużym skrócie... a nie, to już będzie spojler. Sami obczajcie co się stało z Mareczkiem!


"Głupota (...) w niczym nie jest gorsza od mądrości i w niczym się od niej nie różni"

Moja opinia



Jak każdemu zdarza mi się nie czytać - nie jestem święta. Zaczęło się w podstawówce od "Sposobu na Alcybiadesa", potem przeczytani w połowie "Krzyżacy", zupełnie jak "Iliada", nietknięta "Odyseja" (bo strona tytułowa się nie liczy, co nie?). W tym roku szkolnym nie przeczytałam w całości żadnej lektury, więc postanowiłam wreszcie przeczytać "Quo Vadis", w szczególności, że moja polonistka cały czas gada o bogu, na tysiąc sposobów, każdy temat kończy się w ten sam sposób, dlatego stwierdziłam, że muszę jednak przez to przebrnąć. Przy takiej nauczycielce nie przeczytanie tego byłoby zwyczajnie głupie. Najgorszy był początek - jak to potem skwitowałam - widać, że płacono mu od wersu. Te opisy są takie mega długie i nudne, ma się wrażenie, że nigdy nie dojdziesz do końca strony. Najgorsze w tym jest to, że gdy ją przewracasz ten opis się nie kończy. Potem przekręcasz kolejną, jeszcze jedną i wciąż to samo. To chyba jedyna rzecz, która nie podobała mi się w tej książce. Do reszty nie mogę się przyczepić. Bardzo mi się podobało! Akcja potem naprawdę się rozkręca i naprawdę jest ciekawie, więc jeżeli przebrniecie przez dłuuuuugi wstęp, to dalej będzie już tylko lepiej.


"Szczęście jest zawsze tam, gdzie je człowiek widzi"

Plusy i minusy



Plusy
- zmiany charakteru Winicjusza - fajnie było móc obserwować jak się zmienia
- Neron - chociaż się pośmiałam
- teksty Petroniusza

Minusy 
- opisy
- Chilon - straszna z niego gnida
- zakończenie - zdenerwowało mnie to, że autor nie opisał do końca losów Marka i Ligii



Mam nadzieję, że się podobało :)
Zachęcam do dołączenia do oficjalnej grupy czytelników bloga na fb: https://www.facebook.com/groups/953675891352386/
Znajdziecie tam najświeższe info o postach i nie tylko!
/Posy 

6 komentarzy:

  1. spodziewałem się nudnej recenzji stylizowanej na modłę mądrej pani z gazety, a Ty napisałaś swoim językiem i szczerze jak czujesz. Dziesięć punktów za autentyzm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :) nie lubię używać sformułowań, których znaczenie trzeba sprawdzać w słowniku ;) wolę pisać z serca, od siebie - na tę recenzję miałam akurat taki pomysł, więc musiało tak być :P
      /Posy

      Usuń
  2. Wybacz, ale teraz napiszę komentarz, sorry, że z anonima, ale nie mam konta. Czytam twoje recenzje i są dobre. Ta to jakaś porażka. Przykro mi to stwierdzić, ale moim zdaniem sięgnęłaś dna :/ Wróć do poprzednich!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat na tę recenzję miałam taki pomysł - nie chcę się do niczego zmuszać i pisać na siłę. Chciałam pokazać lekturę z punktu widzenia ucznia, która, wbrew pozorom, nie była kolejną nudną cegłą do przeczytania. Po za tym nie można zawsze pisać tak samo - życie było by nudne :) Zachęcam do częstszego komentowania, skoro poprzednie teksty Ci się podobały :*
      /Posy

      Usuń