Eragon
Tytuł: "Eragon"
Autor: Christopher Paolini
Długość: 487
Czy należy do jakichś serii?: pierwszy tom cyklu "Dziedzictwo"
Moja ocena: 9,5/10
"To, co możliwe, jest rzeczą względną"
Opis fabuły
Eragon to zwykły chłopiec mieszkający w wiosce u podnóża gór zwanych Kośćcem. Pewnego dnia znajduje tajemniczy, niebieski kamień. Gdy z niebieskiego kamienia wykluwa się smok, bohater zostaje legendarnym smoczym jeźdźcem. Smoczy jeźdźcy to tacy jakby super wojownicy, którzy dzielą umysły ze swoim smokiem - coś jak czytanie w myślach. Na dodatek potrafią czarować! Brzmi świetnie, ale jak to w życiu często bywa, nic nie jest tak piękne, na jakie wygląda. Tu też pojawia się mały haczyk, a mianowicie zły władca, czytaj czarny charakter numer jeden tej powieści, kilkadziesiąt lat temu zabił wszystkich jeźdźców. To długa historia. W dużym skrócie to po śmieci własnego smoka zwyczajnie zwariował. Niedługo po wykluciu się smoka, którego Eragon zdecydował się chwilowo ukryć, w wiosce pojawiają się tajemniczy przybysze. Szukają owego niebieskiego kamienia, czyli niebieskiego jaja. Czego chcą? Komu służą? Co jest celem ich wyprawy? Będę wredna i nie powiem - sami musicie przeczytać!
"Samo działanie jest wartością"
Moja opinia
"Eragona" po raz pierwszy przeczytałam w wieku dziewięciu lat. W tym momencie ogromne podziękowania należą się paniom bibliotekarkom z miejskiej biblioteki - poleciły mi multum genialnych książek, w tym właśnie cykl "Dziedzictwo". Brawa dla bibliotekarzy! To naprawdę świetni ludzie - wciąż zastanawiam się, jak oni są w stanie spamiętać tyle książek, ale o tym może kiedy indziej. W każdym bądź razie, mimo że mam szesnaście lat, wciąż wracam do tej serii. Jej największym plusem, nawet większym niż smoki, jest barwność fantastycznego świata wymyślonego przez autora. Nie zapominajmy, że napisał tę książkę w wieku piętnastu lat. Kurczaki, dziś to pisanie idzie mi strasznie pod górkę. Dawno nie pisałam, a wiecie - nieużywane zanika, ale mniejsza z tym. Kolejną świetną rzeczą jest mapka Alagaesii. Może to przez moją nadmierną miłość do geografii, a może po prostu cieszę się z faktu, że wreszcie wiedziałam jak przebiega trasa wędrówki. Cóż, to tam koło tego nic mi nie mówi, także ogromny plus za mapkę. Smoki, elfy, krasnoludy - brzmi trochę znajomo, prawda? Autor nie poprzestał na wprowadzeniu do wymyślonego świata tylko znanych nam postaci, lecz postanowił kilka samodzielnie stworzyć. Tworzenie nowego bohatera to ogromne wyzwanie, nie wspominając o całym gatunku. Moje ulubione stworzenia, pochodzące z tej powieści, to jednak kotłaki. Przypominają one koty, tyle że mogą zmieniać się w ludzi. Wiecie, takie ulepszone kocurki. Jednak to nie bohaterowie, czy fabuła tak naprawdę wpływają na moją opinię o książce, lecz uczucie, które towarzyszy mi lekturze. Czytając ją nawet kolejny raz, a uwierzcie, było ich sporo, nie poczułam się ani odrobinę znudzona. Wartka, wielowątkowa i spójna akcja wciągnęła mnie bez reszty. Co tam szkoła, co tam egzaminy. Strategia wojenna smoczych wojowników to plan na życie. Używam wyrażenia smoczy wojownicy, zamiast smoczy jeźdźcy, bo spędziłam kilka ostatnich biologii na rozmowach o "Eragonie", a moja koleżanka jeszcze nie czytała tej książki, więc poprawna, książkowa nazywa niewiele jej mówiła. Poza tym czy smoczy wojownicy nie brzmią genialnie? Też chcesz być smoczym wojownikiem? Nigdy nie będziesz, ale możesz przeczytać "Eragona" i o tym pomarzyć.
"Prawdziwa odwaga polega na tym,
by żyć i cierpieć za to, w co wierzysz"
Plusy i minusy
Plusy:
+ smoki,
+ kotłaki,
+ rozbudowana fabuła,
+ rozdział "Czarownica i kotłak",
+ pradawna mowa,
+ mapa,
+ znakomicie rozbudowane opisy przeżyć wewnętrznych - nie za długie, nie za krótkie, idealne.
Minusy:
- śmierć zabójcy Morzana (nie chce spojleorwać czyja, więc piszę tak "na około").
Hej, hej, hej!
Tym razem przygotowałam dla Was recenzję "Eragona"!
Przyznać się, kto go czytał?
Pozdrawiam,
Posy
Nie czytałam, ale tytuł obił mi się o uszu. Jak na razie mam dość smoków, ale może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Musisz!
UsuńTa seria to mistrzostwo, naprawdę warto ;)
Pozdrawiam,
Posy
To była jedna z książek od których zaczynałam przygodę z fantasy wiele wiele lat temu. Kiedyś mnie wprost zniewoliła , świetna pozycja dla mlodziezy. Może wrócę sprawdzić jak bym ja odebrała po latach ;) świetny blog. Obserwuje i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytankanadobranoc.blogspot.ie
dziękuję <3
Usuńja właśnie też teraz "wróciłam" do "Eragona" - piewszy raz czytałam go jeszcze w podstawówce!
Pozdrawiam,
Posy