W Blasku Światła
Rozdział 1
W Blasku Światła
Rozdział 1
Tego "fanfika" dedykuję Adeli - bez Ciebie nic takiego by nigdy nie powstało.
Hej!
Poniżej znajdziecie moje pierwsze opublikowane fanfiction, czyli opowiadania pisane przez fanów, które dotyczą danej serii. W moim przypadku są to "Mroczne Umysły" Alexandry Bracken.
Mam nadzieję, że się Wam spodoba!
Koniecznie zostawcie po sobie znak, np. w postaci komentarza.
Podziękowania dla Martyny za przeczytanie oraz dla Joshxifer_Queen za wykonanie okładki.
Wolisz czytać na Wattpadzie? _kilk_
\
Hej!
Poniżej znajdziecie moje pierwsze opublikowane fanfiction, czyli opowiadania pisane przez fanów, które dotyczą danej serii. W moim przypadku są to "Mroczne Umysły" Alexandry Bracken.
Mam nadzieję, że się Wam spodoba!
Koniecznie zostawcie po sobie znak, np. w postaci komentarza.
Podziękowania dla Martyny za przeczytanie oraz dla Joshxifer_Queen za wykonanie okładki.
Wolisz czytać na Wattpadzie? _kilk_
\
- Alice,
wszystko w porządku? – zapytał troskliwie Clancy i delikatnie pogłaskał mnie po
policzku. Gdy tylko poczułam ciepło jego dłoni, moje ciało przeszył delikatny
dreszcz przyjemności. Chciałam, żeby już nigdy nie przestawał. Przymknęłam oczy
i skupiłam się wyłącznie na tej chwili. Ciepłe promienie wiosennego słońca
przyjemnie nas ogrzewały. Wokół roztaczała się cudowna woń kwiatów, które po
długim śnie ponownie przebudziły się do życia. Śpiew ptaków mieszał się z
cichym szumem orzeźwiającego wiatru i ledwie słyszalnym szmerem przepływającego
obok strumyka. – Alice? – spytał ponownie nerwowym głosem.
- Wszystko w
porządku kochanie – odpowiedziałam szeptem. Tak bardzo nie chciałam zepsuć tej
chwili. Bałam się, że przypadkowo wniknę do jego umysłu. Nie miałam nic
przeciwko, kiedy to on mieszał w mojej głowie, lecz sama nie czułam się z tym
dobrze. Otworzyłam oczy i momentalnie utonęłam w jego przepięknych, brązowych
oczach. Czemu on musi być taki cudowny? Jestem szczęściarą. Mam najlepszego
chłopaka pod słońcem.
- Na pewno?
– nie ustępował. Przybliżył się do mnie i delikatnie mnie objął. – Jesteś
strasznie blada – powiedział.
- Spokojnie,
naprawdę dobrze się czuję – uśmiechnęłam się, by rozwiać ciągle dręczące go
wątpliwości. Nigdy nie robił niczego na pół gwizdka. Był strasznym
perfekcjonistą – zawsze dopinał wszystko na ostatni guzik. Podobało mi się to.
Chociaż mógłby czasami nie zapiąć któregoś guzika w swojej koszuli. Chętnie bym
mu w tym pomogła. Ok, ok. Wszyscy i tak wiemy, że bardziej chciałabym mu pomóc
w zdejmowaniu ubrania. Nie patrzcie tak na mnie! Fantazjuję tylko o swoim
chłopaku. To podobno normalne. Nagle Clancy gwałtownie odsuną się ode mnie. –
Co się stało? – zaniepokoiłam się.
- Nic, nic.
Po prostu kiedy stoisz zbyt blisko nie mogę się skupić na niczym poza tobą –
odpowiedział.
- To chyba
dobrze? – uśmiechnęłam się i pokonałam dzielącą nas przestrzeń. – Może
powinieneś częściej skupiać się wyłącznie na mnie? – zanurzyłam ręce w jego
gęstych, ciemnych włosach.
- Kusząca
propozycja – odrzekł i skutecznie uciszył mnie pocałunkiem. To kolejna rzecz,
którą robił świetnie. Jedną ręką objął mnie w tali, zaś drugą wsunął w moje płomienno
rude włosy. Moje ręce nagle zaczęły walkę z guzikami jego wyprasowanej,
niebieskiej koszuli. Wyglądał w niej świetnie, ale bez niej jeszcze
lepiej. – Alice – wyszeptał moje imię i
zaczął pokrywać pocałunkami moją szyję, wydobywając ze mnie mimowolne
westchnienie. Odchyliłam głowę do tyłu i
wzięłam głęboki wdech, a raczej próbowałam. Nie mogłam przestać o nim myśleć, o
jego cudownych ustach pokrywających moją szyję pocałunkami, o naszych urwanych
i szybkich oddechach. Nie mogłam wyrzucić go ze swojej głowy. Od miesięcy był
głównym tematem moich myśli. Ufałam mu całkowicie, do tego stopnia, że gdy
poczułam paraliżujący ból przeszywający moją głowę, byłam pewna, że niechcący
wniknął do mojego umysłu. Wtedy obydwoje mieliśmy problemy z kontrolowaniem swoich
umiejętności. Często zdarzało nam się przypadkowo wniknąć do umysłu drugiego.
- Clancy,
przestań! – potrząsnęłam jego ramieniem, lecz ból tylko się nasilał. Upadłam na
ziemię. Nie mogłam powstrzymać napływających do oczu łez. Po chwili spływały
strumieniami na zieloną trawę znajdującą się pode mną. – Przestań! –
krzyknęłam. Zrobił to specjalnie. W jego oczach zauważyłam chory błysk.
Cieszyło go moje cierpienie. – Przestań
– powiedziałam ciszej. Nie dawałam już rady. Nie mogłam dłużej tego znieść. – Proszę
– szepnęłam i zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Nie, nie, nie. To nie dzieje
się naprawdę. Clancy nigdy by mi tego nie zrobił. Nie potrafiłam dopuścić do
siebie myśli, że mógłby mnie skrzywdzić. Kolejne łzy spadały na ziemię, kolejne
krzyki wydobywały się z moich ust, przeplatając z cichymi błaganiami. Chciałam
tylko, żeby to wszystko się skończyło. Moje powieki z każdą chwilą zdawały się
być coraz cięższe, aż w końcu zamknęłam oczy, a słodka kraina błogiej
nieświadomości momentalnie pochłonęła mój umysł.
***
- Powinna
się już obudzić – usłyszałam dziwnie znajomy głos. Ogromny ból pomógł mi w
szybkim tempie odzyskać świadomość. Otworzyłam oczy, lecz oślepiło mnie jasne
światło jarzeniówek zawieszonych pod sufitem. Chciałam zasłonić oczy ręką, lecz
nie mogłam oderwać jej od podłokietnika fotela. Wiedziałam, gdzie jestem.
Wspomnienia uderzyły we mnie z niespodziewaną siłą. Nie chciałam tu być, a
jeszcze bardziej nie chciałam go znać. Nie chciałam znać Clanego Graya, mojego
chłopaka. Byłego chłopaka, uściślając. Nie potrafiłam go nienawidzić. Dawne
uczucie dawno wyparowało, lecz wciąż nie potrafiłam spojrzeć na niego z pogardą
w oczach. Czasami widziałam go nie tylko w mojej głowie. Przychodził i z zimną
krwią obserwował jak naukowcy wykorzystują mnie, swoje ulubione zwierzątko
doświadczalne. Wciąż nie rozumiałam, co zrobiłam źle – przecież gdybym nie
popełniła żadnego błędu, Clancy na pewno by mnie tu nie oddał. Może nie miał
wyjścia? Czyżby uległ namowom ze strony swojego ojca, prezydenta Stanów Zjednoczonych,
a raczej tego co z nich zostało? Nie mam pojęcia. Wszelkie informacje, które
znałam mieszały się w mojej głowie. Nie byłam w stanie połączyć nawet
najprostszych faktów. Nie pamiętałam nawet własnego imienia. Byłam wrakiem.
Byłam tchórzem. Nie chciałam dłużej żyć. Nie chciałam patrzeć na świat mając go
za wroga. Marzyłam o tym, by zginąć i wreszcie to zakończyć, ale nie miałam
odwagi. Nigdy mi jej nie wystarczyło. Wciąż prześladowała mnie jedna myśl: co
jeśli mi się nie uda? Co jeśli, tak jak zwykle, zawiodę? Nie chciałam wiedzieć.
Łudziłam się, że uda mi się uciec. Cóż, zawsze można marzyć. Szarpnęłam się
gwałtownie, próbując zerwać krępujące mnie więzy.
- Obudziła
się, doktorze – powtórzył ten sam głos, tym razem o wiele głośniej.
- W takim
razie możemy kontynuować testy – odpowiedział nijaki doktor, a moje ciało
zalała kolejna fala bólu. Jakby przez mgłę usłyszałam krzyk młodej dziewczyny.
Mój własny krzyk.
***
- Spokojnie,
jesteś bezpieczna – usłyszałam szept przy swoim uchu i poderwałam się z łóżka,
na którym leżałam. Po moich policzkach płynęły łzy, nie mogłam zapanować nad
drżącymi rękoma i urwanym oddechem. Ukryłam twarz w dłoniach i zaniosłam się
płaczem. – Wszystko będzie dobrze – do moich uszu znów dotarł głos Cola. Z
wahaniem położył mi dłoń na ramieniu, jakby bał się, że może mnie skrzywdzić.
- To tylko
kolejny zły sen – uśmiechnęłam się i otarłam płynące po policzkach łzy. – Jakoś
dam sobie radę – powiedziałam, lecz troska wymalowana na jego twarzy wciąż nie
znikała. – Możemy iść spać? – dodałam łamiącym się głosem. Nie chciałam, żeby
widział mnie w takim stanie. Położyłam się z powrotem na łóżku, plecami do
niego, próbując ukryć nerwowy szloch. Delikatnie obrócił mnie i przytulił.
- Nie musisz
przez to przechodzić sama – przykrył nas kołdrą i zaczął powoli gładzić moje
włosy. – Koszmary to nic złego, dodatkowo biorąc pod uwagę to, co przeszłaś.
- Ufałam mu
– nie próbowałam dłużej powstrzymywać łez. – Ufałam mu, a on mnie zdradził.
- Wiem,
kochanie. Wiem – odpowiedział i pocałował mnie w czoło, a ja zasnęłam w jego
ramionach.
ciężko się połapać, ale to będzie genialne!
OdpowiedzUsuńmasz zamiar pisać dalej czy to tak na jeden raz?
mam zamiar pisać dalej, tylko nie wiem jak zacząć nowy rozdział - multum pomysłów, których nie mogę jakoś spisać :(
Usuńale damy radę!
Pozdrawiam,
Posy
Bardzo fajne. Nie mogę się doczekać dalszego ciągu.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że pojawi się jak najszybciej - na razie mam multum pomysłów, ale żadnego jak je spisać :P
UsuńPozdrawiam,
Posy
Jak na początek, to trochę zagmatwane. Ogólnie super pomysł i bardzo mi się podobał ten zwrot akcji. Planujesz wpleść do tych opowiadań Zu?
OdpowiedzUsuńBuziaki,
Sunrice
Jak na początek, to trochę zagmatwane. Ogólnie super pomysł i bardzo mi się podobał ten zwrot akcji. Planujesz wpleść do tych opowiadań Zu?
OdpowiedzUsuńBuziaki,
Sunrice
jest zagmatwane, ale potem wszystko się wyjaśnia :)
Usuńnie planowałam wplatać Zu - myślałam o Colu, nw czy o kimś więcej, ale może jeszcze to zmienię, kto wie ;)
zachęcam do przeczytania dalszych części :*
Pozdrawiam,
Posy
Wow, to jest super! Kocham MU! Nic z tego nie rozumiem, ale to takie fascynujące! Idę czytać dalej!
OdpowiedzUsuń