czwartek, 2 czerwca 2016

W Blasku Światła - Rozdział 4








W Blasku Światła

Rozdział 4


Szłam przed siebie bez najmniejszej chęci do życia. Miałam dość wszystkiego i wszystkich. Pewnie przeginam, ale tak już mam. Niektóre sytuacje rozpamiętuję w nieskończoność, nieustannie poszukując popełnionego przeze mnie błędu. Co zrobiłam źle? Czemu nie zauważyłam, że coś było nie tak? Czasem nie potrafię sobie wybaczyć swoich ciągłych pomyłek. Poczucie bycia potworem o sercu twardym jak głaz zżera mnie od środka. Nie powinnam była uciekać z domu. Nie powinnam była zostawić Clancy'ego. Nie powinnam była zostawić moich "przyjaciół". Nie powinnam się urodzić. Jestem potworem, którego trzeba zniszczyć.
Po kilku godzinach bezcelowej wędrówki po mieście byłam kompletnie wyczerpana. Głodna, zmarznięta, brudna i zmęczona dopiero teraz szukać jakiegoś schronienia. Słońce już dawno schowało się za horyzontem, zaś całą okolicę pochłonęła bezdenna ciemność. Poczułam chłodne krople deszczu na swojej skórze. No pięknie. Tylko tego mi jeszcze brakowało. Powoli mijałam kolejne domy, gdy nagle usłyszałam odgłos samochodowego silnika. Szybko obejrzałam się przez ramię. Widok dosłownie zmroził mi krew w żyłach. To SSP. Ze wszystkich małych, obskurnych uliczek w tym zapyziałym mieście musieli wybrać akurat tę! Nie było szans, że mnie nie zauważyli -musieliby być kompletnie ślepi, żeby nie dostrzec chuderlawej nastolatki stojącej samotnie po środku jezdni. Momentalnie rzuciłam się do ucieczki, lecz żołnierze ruszyli za mną. Przeskoczyłam niski płotek pierwszej posesji po mojej lewej i pędem przebiegłam przez zapuszczony trawnik i schowałam się za ścianą budynku. Cóż za niespodzianka - za mną stały kolejne domy, a to oznaczało tylko długą wspinaczkę po oblodzonych ogrodzeniach. SSP muszą wysiąść z auta, więc mam parę dodatkowych sekund. Mało, ale zawsze coś. Tyle, że właśnie je tracę, bezmyślnie stojąc tu jak skończona idiotka i nic nie robiąc. Jak najszybciej zaczęłam pokonywać wysoki płot. Gdy byłam już po drugiej stronie, usłyszałam kroki moich prześladowców. Szybciej Alice, szybciej! Gwałtownie zeskoczyłam na ziemię i wszystko potoczyłoby się idealnie, gdyby nie moja ukochana niezdarność - poślizgnęłam się a oblodzonej nawierzchni i dosyć mocno przywaliłam w głowę. Usłyszałam głośne krzyki, a świat po prostu zaczął wirować. Nie pytajcie. W powietrzu dało się wyczuć metaliczny zapach krwi. Mojej krwi. Nagle poczułam na swoich nadgarstkach chłód plastikowych zacisków. Czyli to koniec. Brawo Alice! Poczułam, że ktoś próbuje podnieść mnie z ziemi, lecz wcale nie ułatwiałam temu komuś jego zadania - nie byłam w stanie utrzymać się na własnych nogach. Wydawało mi się, że coś do mnie krzyczą, lecz nie byłam w stanie rozróżnić ani jednego słowa. Wszystko tworzyło w mojej głowie jedną, wielką, niezrozumiałą breję. Powieki ciążyły mi coraz bardziej, zupełnie jakby były wykonane ze stali. Lodowaty deszcz wydawał się być teraz istnym błogosławieństwem - delikatnie schładzał moje rozpalone bólem ciało. Powoli zaczynałam tracić przytomność i na dodatek mieć zwidy - jak inaczej mogę wytłumaczyć widok zbliżającego się do SSP Clancy'ego Graya?



Wiem, wiem, jeżeli chodzi o opowiadania, to strasznie się ostatnio obijam, ale obiecuję poprawę.
Pamiętajcie, że na moim oficjalnym Wattpadzie nowe rozdziały pojawiają się nawet o parę dni wcześniej niż tu, na blogu!
Link do mojego profilu: _klik_ (nazywam się Posy2322).
Dajcie znać, czy Wam się podobało!
Pozdrawiam i niech los zawsze Wam sprzyja!
Posy

4 komentarze:

  1. Wow. To chyba najlepszy rozdział. Nie mogę się doczekać kontynuacji ������

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę?
      wielkie dzięki, bardzo mnie to cieszy <3
      nie wiem, kiedy puszczę nowy rozdział, więc nie chcę składać pustych obietnic - chciałabym napisać ten fanfik do końca, a potem dopiero publikować, żeby nie było przerw :/
      Pozdrawiam,
      Posy

      Usuń
  2. Czemu piszesz tak krótko? :( masz jedną literówkę. Zamiast "na" napisałaś samo "a".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. często brakuje mi czasu :( stąd takie krótkie rozdzialiki :(
      i dzięki za zwrócenie uwagi na tę literówkę :*
      Pozdrawiam,
      Posy

      Usuń