poniedziałek, 8 maja 2017

Najstarszy





MOŻE ZAWIERAĆ SPOJLERY Z PIERWSZEJ CZĘŚCI SERII!


Najstarszy


Tytuł: "Najstarszy"
Autor: Christopher Paolini
Długość: 692 strony
Czy należy do jakiejś serii?: drugi tom serii "Dziedzictwo"
Moja ocena: 9/10


"W pewnym momencie twoi wrogowie mogą stać się sojusznikami"


Opis fabuły


Bitwa o Farthen Dur zakończyła się ogromnym sukcesem dla Vardenów. Może nie do końca - gdy po bitwie Ahijad wraz z Murtaghiem i Bliźniakami przeczesują tunele w poszukiwaniu ostatnich urgali, przywódca buntowników ginie, zaś syn Morzana oraz dwójka magów znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Przeciwnicy Galbatorixa stoją przed trudnym wyborem - wyborem następcy Ahijada. Kto nim będzie? To nie jedyne "atrakcje", jakie czekają na Eragona. Młody Jeździec musi wyruszyć do elfiego miasta, Ellesmery, ukrytej w sercu ogromnej puszczy Du Weldenvarden, aby kontynuować swoje szkolenie. Tymczasem na Rorana, kuzyna Eragona, również czekają liczne wyzwania. Ra'zacowie powrócili do Carvahall, by dowiedzieć się czegoś o nowym Smoku, jego Jeźdźcu oraz by schwytać Rorana. Co stanie się z małą wioską położoną u podnóża Kośćca?
Czas starcia z Galbatorixem nieustannie się zbliża. Pytanie tylko kto w nim wygra?


"Uważaj tylko, żebyś nie zapomniał kim jesteś"


Moja opinia


"Najstarszy" przede wszystkim kojarzy mi się z wielką bitwą z ostatnich kart tomu. Generalnie bardzo, ale to bardzo mi się podobał, jednakże te przeskoki, w sensie z rozdziału pisanego o losach Eragona, do tego o Roranie, są trochę irytujące. Owszem, to świetny pomysł, ale czemu zawsze akcja była urwana w najgorszym możliwym momencie? Czułam straszny niedosyt, ale ok, czytam dalej. Zdążyłam już nieźle "wkręcić się" w historię Rorana, a tu bum, znów zmiana. Do tej pory, to ja już zdążyłam zapomnieć, kim był Eragon (wyczujcie, że to żarcik, proszę). Rozumiem, dlaczego to zrobiono, ale i tak dam drobny minus za to. Każda książka ma i wady, i zalety. Największą zaletą "Najstarszego" jest barwny świat, w którym rozgrywa się akcja. W tej części możemy zajrzeć do Du Weldenvarden, czyli ogromnej puszczy elfów. To było niesamowite. Autor ukrył tam tyle niespodzianek. Jestem po prostu zachwycona. Nie chcę mówić za wiele, bo to byłby za gruby spojler, ale ta część powieści to czysta perfekcja. Paolini zadbał nawet o tak głupie detale jak trunki elfów czy historia drzewa Meona. Tak, drzewo ma swoją własną historię. To skomplikowane. Jedyne, co mnie tu denerwowało, to takie dziecinne zachowanie Aryi. Rozumiem, czemu się tak zachowywała, ale nie tak się rozwiązuje sprawę. Mam wrażenie, że nadużywam tu słowa ale. Zostawmy to. Jednak najprzyjemniej czytało mi się fragment o pewnym elfim święcie, Agaeti Blodhren. To, że Eragonowi trochę "urywał" się film, było świetnym pomysłem. Nie, nie upił się. Tajemnice elfów - jak przeczytacie, to zobaczycie o co mi chodzi. Zostawmy już elfy, drzewa i inne dziwne rzeczy, bo nie tylko to tworzy tę wspaniałą powieść. Genialnym pomysłem były rozdziały o kuzynie Eragona, Roranie - żyje, jej, wreszcie coś wiemy. Cała "akcja" z Murtaghiem, to co się stało z tą postacią w tym tomie... Nie, nie mogę więcej powiedzieć, bo to byłby za gruby spojler, ale uwierzcie, to było świetne. Bardzo dobrym dodatkiem do powieści jest zamieszczony na końcu słowniczek oraz spis postaci - jak widzicie imion i dziwnych nazw jest tu co nie miara, więc mała ściągawka naprawdę się przydaje. Miłym zaskoczeniem jest znajdujący się na samym końcu wycinek z "Domia Abr Wyrda", czyli książki o prawdziwej historii Alagaesii, którą Galbatorix kazał zwyczajnie zniszczyć. W pierwszym tomie serii dużo o niej słyszymy, więc taki dodatek to naprawdę cudowna niespodzianka. Reasumując, książka bardzo, ale to bardzo mi się podobała. Jej magii nie da się przekazać w kilku zdaniach - musicie ją przeczytać i sami zobaczyć, co mam na myśli!



"Nie możesz mówić, że jeśli ktoś inny zrobił coś, 
czy też mógłby zrobić, ty możesz uczynić to także. 
To odrażające lenistwo, oznaka słabego umysłu"



Plusy i minusy


Plusy:
+ Du Weldenvarden,
+ Ellesmera,
+ nowi bohaterzy,
+ tajemnice Aryi,
+ rozdziały o Roranie,
+ podróż wieśniaków,
+ wycinek z "Domia Abr Wyrda", czyli krótka historia Alagaesii,
+ słowniczek - niby głupie, ale przydatne,
+ drzewo Meona,
+ Murtagh,
+ Oromis i Glaedr,
+ Agaeti Blodhren,
+ czytanie słownika w całości - nie tylko ja uważam, że w tragicznych przypadkach to pomaga,
+ pradawna mowa.

Minusy: 
- Elva,
- plecy Eragona (właśnie sobie uświadomiłam, jak to dziwnie brzmi dla osób, które nie czytały książki) i robienie z niego ciągłej kaleki,
- zachowanie Aryi,
- zuchwałość Vanira.



Wypocona recenzja.
Naprawdę nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam takie problemy z napisaniem jakiegoś tekstu.
Powiedziałam sobie, że dopóki jej nie napiszę, to nie mogę zacząć czytać nowej książki.
Skończyłam oglądając seriale.
W każdym razie, mam nadzieję, że tekst się nada.
Koniecznie przeczytajcie recenzję pierwszego tomu tej serii - _klik_
Pozdrawiam i ściskam cieplutko,
Posy


14 komentarzy:

  1. Czytałam serie tak dawno, że trudno mi o niej obiektywnie powiedzieć cokolwiek. Pamiętam jedynie, że pierwszy tom był spoko, potem niby też, ale Paolini za bardzo próbował pokazać jaką to on ma wiedzę, opisując wszystko cholernie nudno XD Teraz raczej mój powrót do serii byłby trudny, zwłaszcza, że moje zakończenie było lepsze od tego, które wymyślił Paolini :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napisałaś swoje zakończenie?
      mogę je gdzieś przeczytać?
      Pozdrawiam,
      Posy

      Usuń
    2. Nie pisałam nigdy ff i nie planuje, ale końcówkę do tej serii wymyśliłam bardzo konkretnie. Na jakiś forach streszczałam jak powinna wyglądać, nie mam tego już niestety.

      Usuń
    3. Szkoda :(
      Pozdrawiam,
      Posy

      Usuń
  2. Ale się ucieszyłam, kiedy przeczytałam tytuł recenzji. Po pierwszy tom Eragona sięgnęłam pod koniec podstawówki i to dzięki niemu zakochałam się w książkach fantasy. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eragon to po prostu cudo, nie da się w nim nie zakochać ;)
      Pozdrawiam,
      Posy

      Usuń
  3. Chyba kiedyś usiadłam do pierwszej części, jednak nie porwała mnie, dlatego też nie sięgałam po kontynuację. Teraz wydaje mi się, że jestem już na to trochę za stara, więc nawet się nią ponownie nie interesowałam :)
    PS. dołączyłam do grona obserwatorów! :)
    PS2. zapraszam też do mnie: aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nigdy nie jest się za starym ;)
      Pozdrawiam,
      Posy

      Usuń
  4. I znów trafiłem do mojej ulubionej biblioteki. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny cytat <3

    Pozdrawiam http://ja-godzianka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam pierwszej częśći, ale takie klimaty to nie dla mnie. Może kiedyś się przekonam.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze warto spróbować - jak odłożysz w trakcie czytania, bo nie będzie Ci się podobać, to nic się przecież nie stanie ;)
      Pozdrawiam,
      Posy

      Usuń