Zwierciadło Duszy
Rozdział 7
Po około dziesięciu minutach pałętania się po deptaku znaleźliśmy fajny klub. Od razu było widać, że impreza rozkręciła się już na dobre. Od razu ruszyliśmy na parkiet i tu pojawia się mały problem: nie umiem tańczyć. Zwykle gdy próbuję to robić (z dużym naciskiem na słowo próbuję), wyglądam jak sparaliżowana dżdżownica, ewentualnie konający łoś. Nie chcielibyście tego zobaczyć.
Nie przepadam za imprezami, dlatego po kilku kawałkach ulotniłam się w stronę baru, posiłkując się wymówką, że mam ochotę na drinka. Tak naprawdę to miałam po prostu nadzieję, że znajdę chwilę świętego spokoju i będę mogła po prostu posłuchać dobrej muzyki - DJ naprawdę dawał z siebie wszystko i to z doskonałym efektem. Dziwne - uwielbiam muzykę, ale nie przepadam za tańcem. Tak samo jak uwielbiam gadać, lecz nie czuję się zbyt komfortowo w dużym towarzystwie. Paradoks, jak całe moje życie. Jak teraz na to patrzę, to zazdroszczę sama sobie tych wszystkich "problemów". Obecne zamieniłabym na tamte bez mrugnięcia okiem.
Nie przepadam za imprezami, dlatego po kilku kawałkach ulotniłam się w stronę baru, posiłkując się wymówką, że mam ochotę na drinka. Tak naprawdę to miałam po prostu nadzieję, że znajdę chwilę świętego spokoju i będę mogła po prostu posłuchać dobrej muzyki - DJ naprawdę dawał z siebie wszystko i to z doskonałym efektem. Dziwne - uwielbiam muzykę, ale nie przepadam za tańcem. Tak samo jak uwielbiam gadać, lecz nie czuję się zbyt komfortowo w dużym towarzystwie. Paradoks, jak całe moje życie. Jak teraz na to patrzę, to zazdroszczę sama sobie tych wszystkich "problemów". Obecne zamieniłabym na tamte bez mrugnięcia okiem.
Moje rozmyślania przerwało to dziwne uczucie. Poczułam ciarki na plecach, a dreszcz przeszył moje ciało. Ktoś mnie obserwował. Obejrzałam się przez ramię i nikogo nie zobaczyłam. Znaczy nikogo podejrzanego, tylko morze tańczących ludzi, ale to tajemnicze wrażenie wciąż narastało. Poczułam, że zaczynam panikować. Potrzebowałam świeżego powietrza i to jak najszybciej. Wstałam i zaczęłam przeciskać się przez tłumy ludzi.

- Tęskniłaś ślicznotko? - odezwał się i uśmiechnął. Zdezorientowana nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Nie mógł się zwracać do mnie, przecież go nawet nie znałam, a jednak poza nim byłam jedyną osobą stojącą na korytarzu.
Hej!
Mam nadzieję, że się Wam podobało - czekam na opinie w komach ;)
Podziękowania dla Magdy, za doradzanie - kochana jesteś <3
/Posy
świetny rozdział!! kiedy następny???? <3
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
Usuń/Posy
Kochana, nie musisz dziękować <3
OdpowiedzUsuńKsiężniczki sobie pomagają :D
hah, witaj księżniczko Mel :P
Usuń/Posy
Kochana, nie musisz dziękować <3
OdpowiedzUsuńKsiężniczki sobie pomagają :D
Sparaliżowana dżdżownica :D Nie no padłam :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! :)
dziękuję <3
Usuńogólnie to teraz ja tyram bekę z dżdżownicy, bo nie pamiętam o co mi chodziło :P
brawa dla mnie ;)
Pozdrawiam,
Posy