Nawyki Czytelnicze Tag
Book Tagów nigdy nie za wiele. Do dzisiejszego nominowała mnie, w sumie to już dawno, dawno temu, Martyna z okiembibliofila.blogspot.com.
Cóż, nominowała mnie w lipcu, ale jak wiecie, ostatnio jestem mistrzem wyrabiania się w czasie. Jak macie jakieś dobre sposoby na motywację lub lepsze zorganizowanie to możecie podzielić się w komentarzach - nie pogardzę. Teraz już nie paplam bez sensu, tylko przechodzę do tagu.
1. Czy masz w domu konkretne miejsce do czytania?
Można tak powiedzieć - najczęściej czytam przy biurku, na fotelu, czasem na łóżku lub przy kuchennym stole.
2. W trakcie czytania używasz zakładki czy przypadkowych świstków papieru?
Zakładki. Mam nawet taką genialną z magnesem w dinozaury. Z niektórych rzeczy nigdy nie wyrosnę.
3. Czy możesz po prostu skończyć czytać książkę? Czy musisz dojść do końca rozdziału, okrągłej liczby stron?
Bez różnicy gdzie skończę. Z niektórymi książkami nie ma takiego problemu - są tak genialne, że czyta się je "na raz".
Jem dość rzadko, bo to po prostu niewygodne, ale piję prawie przez cały czas. Na zdjęciu macie mój ulubiony kubek.
5. Czy jesteś wielozadaniowa - potrafisz słuchać muzyki lub oglądać film w trakcie czytania?
Zdecydowanie tak. Nawet teraz słucham muzyki - polecam Against the Current.
6. Czytasz jedną książkę czy kilka na raz?
Jedną. Kiedy zaczynam kilka, to sama już nie wiem, którą czytać.
7. Czytasz w domu czy gdziekolwiek?
Gdziekolwiek. To chyba nie potrzebuje dalszego komentarza.
8. Czytasz na głos czy w myślach?
Są ludzie, którzy czytają samemu sobie na głos? Ok, nie wnikam...
9. Czy czytasz naprzód, poznajesz wcześniej zakończenie? Pomijasz fragmenty książki?
Zwykle nie, ale czasem się zdarza. Czytać na przód - nigdy, ale często to zakończenie mnie skusi. Fragmenty często gęsto pomijam przy dialogach - czytam same kwestie bohaterów, a komentarze pomijam.
10. Czy zginasz grzbiet książki?
Szkolnych tak, takich "czytadeł" raczej nie.
Tyle na dzisiaj.
Nie nominuję nikogo
- jeśli ktoś chce zrobić ten tag,
to niech czuje się nominowany.
Pozdrawiam cieplutko,
Posy
Zawsze mnie fascynowało jak można czytać książkę i jednocześnie oglądać film i być na bieżąco z wydarzeniami i tu i tu :D. Sama podczas czytania nie jestem nawet w stanie słuchać piosenek w języku, który znam, bo za bardzo skupiam się na tekście utworu. Zazdroszczę tak podzielnej uwagi :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam C:
https://lordowaforteca.wordpress.com/
Kwestia praktyki ;)
UsuńPozdrawiam,
Posy
Witam. Miło Ciebie poznać od czytelniczej strony.
OdpowiedzUsuńKubeczek jest świetny. :) pozdrawiam.
Mam wrażenie, że brakuje tu właśnie takich okołoksiążkowych postów...
UsuńTrzeba to zmienić ;)
Pozdrawiam,
Posy
Ciekawy tag :D miałabym podobne odpowiedzi do Ciebie :D Ale ja raczej nie mogłabym oglądać filmu i czytać :)
OdpowiedzUsuńKto nie zrobi, jak ja nie zrobię? ;)
UsuńPozdrawiam,
Posy
A ja czytam na głos :D To znaczy nie dosłownie na głos, ale często szepczę sama do siebie (trochę tak, jakbym pacierz klepała). Najczęściej w sumie tak robię, jak czytam w obcym języku (pal licho angielski, ale jak siedzę nad węgierskim albo fińskim, to tak robię), wtedy lepiej rozumiem, co czytam :) Największy ubaw zawsze mieli z tego moi rodzice ;)
OdpowiedzUsuńW sumie jak to takie dziwne języki, to się nie dziwie :P
UsuńPozdrawiam,
Posy
fajny kubek :) tylko chyba latem albo wiosną niezbyt pasuje do aury ;)
OdpowiedzUsuńlepszy ten, niż taki z napisem "all I want for Christmas is you" :P
UsuńPozdrawiam,
Posy
Ja zawsze czytam ostatnie zdanie książki, to moja motywacja, by ją skończyć. Nawet, gdy jestem w autobusie to szybko doczytuję do końca rozdziału lub pełnej liczby stron, a później muszę krzyczeć: halo, wysiadam, przepraszam!
OdpowiedzUsuńskazani-na-ksiazki.blogspot.com
Dobrze, że chociaż orientujesz się, że musisz wysiąść :P
UsuńPozdrawiam,
Posy