niedziela, 31 stycznia 2016

Zwierciadło Duszy - Rozdział 14


Zwierciadło Duszy 

- Rozdział 14



Czasami zdarza mi się po prostu tępo gapić przed siebie, zwykle nawet nie dlatego, że jestem zaszokowana czy coś, ale po prostu z nudów. Nie potrafię tego kontrolować. W pewnym momencie najzwyczajniej w świecie zupełnie się wyłączam, jakby była jakimś mechanicznym urządzeniem.
Myślę, że gdyby ktoś zawsze w takich sytuacjach nie sprowadzał mnie na ziemię, to mogłabym wciąż tak siedzieć i nic nie robić - serio, jestem w tym prawdziwym mistrzem. Teraz z transu wyrwał mnie Evan. Brawa dla tego pana. Zaczął coś do mnie mówić, ale niezbyt kontaktowałam, więc delikatnie potrząsnął moim ramieniem.
- Spencer, Spencer - powtarzał z narastającą w głosie irytacją. - Spence? - spytał, lecz tym razem usłyszałam nutkę zmartwienia w jego wypowiedzi.
- Tak? - odpowiedziałam leniwie się uśmiechając i głaszcząc go po policzku.
- Wystraszyłaś mnie na śmierć - szepnął.
- To jakie kwiaty kupujemy na pogrzeb? - zażartowałam.
- Nigdy więcej tego nie rób - przerwał mi. Jak widać nie był w nastroju do żartów. Upsik. - Rozumiesz? - dodał.
- Dobrze, dobrze, wyluzuj trochę - powiedziałam ogarnięta nagłym poczuciem winy. - Nie wiedziałam, że aż tak Cię wystraszyłam.
- Rozchmurz się już - powiedział i ciepło się uśmiechnął. - Po prostu bałem się, że znowu Cię stracę - dodał po chwili. Cholera. Totalnie nie pamiętałam gościa, ale od początku wydawał mi się dziwnie znajomy. Pewnie kiedyś go kochałam, lecz w tej chwili skradł moje serce po raz drugi. Po małym kawałeczku, powoli, ale skutecznie. Nie mogłabym powiedzieć, że go kocham, jeszcze nie teraz. To byłyby zbyt mocne słowa, obietnica, której nie chciałam łamać, uczucie, do którego nie potrafiłam przyznać się nawet przed samą sobą, a co dopiero przed nim. Nie byłam jeszcze na to gotowa. Głęboko odetchnęłam i schowałam wciąż kiełkujące uczucie głęboko w moim sercu. Nie mogłam za to powstrzymać się przed pocałowaniem go. Zachłannie przycisnęłam moje usta do jego. Nie chciałam przestawać, ale jak widać Evan miał inne plany, pewnie chciał skończyć mówić o tym czymś, o czym nawijał, gdy go nie słuchałam. Szkoda.
- Nie kuś - szepnął kiedy oderwaliśmy się od siebie. - Chyba, ze chciałabyś dokończyć to w sypialni - dodał zmysłowym głosem.
- Czemu nie - odpowiedziałam szybko.
- Tylko w twoich najśmielszych marzeniach, księżniczko - zakpił żartobliwie. - Będziesz musiała sobie poczekać. Na razie musi Ci wystarczyć to - powiedział i szybko mnie pocałował. - Lepiej wróćmy do tego, jak przedostaniemy się z powrotem do naszego wymiaru.
- Masz na myśli to coś z wieśniacką nazwą na n, której nie umiem powtórzyć?
- Niavirald. Tak się nazywa nasz wymiar.
- Możliwe - stwierdziłam. - Tam jest za dużo liter, tego nie da się zapamiętać.
- Musimy jeszcze rozgryźć, kto chce nas zabić. Jakieś pomysły?
- Wiesz, nie dostałam jeszcze zaktualizowanej listy - zażartowałam, a on wybuchnął śmiechem. - W każdym bądź razie będą musieli ustawić się w kolejeczce - dodałam grzeczniutkim tonem. Po chwili oboje zwijaliśmy się ze śmiechu, lecz tym razem to ja byłam tą rozsądną osobą, która w porę nas ogarnęła. - Mam pomysł - powiedziałam, chociaż nie byłam zbyt pewna, czy to w ogóle wypali, ale lepszy jakikolwiek plan, niż żaden. - Pamiętnik mojej matki może nam pomóc.
- Pamiętnik twojej matki? - powtórzył jak echo.
- Znalazłam go przed wyjazdem. Jest w mojej walizce, w hotelu - odrzekłam coraz bardziej świadoma, w jak okropnym położeniu się znajdujemy.
- Coś mi mówi, że wybieramy się na wycieczkę - stwierdził. - Chodź, dam Ci jakieś ciuchy do przebrania - tak, byłam w stroju który był pośrednio piżamą lub jakąś koszulką, która sięgała mi prawie do kolan. Evan wziął mnie na ręce i poszedł do sypialni. Pchnął nogą drzwi, a mnie delikatnie posadził na łóżku. - To co byś chciała dziś założyć złotko? - spytał. - Obawiam się, że nie będziesz miała za dużego wyboru.
- Myślę, że szpilki byłyby odpowiednie - odparłam, zataczając się wraz z nim ze śmiechu.

Przepraszam, że tak cały czas znikam - krucho u mnie z czasem, ale spokojnie - właśnie zaczęły mi się ferie, więc spróbuję nadrobić wszelkie zaległości.
Czekam na Wasze opinie w komentarzach :*
/Posy 


5 komentarzy:

  1. Krótkie, ale humorek wraca i to jest najważniejsze ;) czekam na następny rozdział~ Musia

    OdpowiedzUsuń
  2. Krótkie, ale humorek wraca i to jest najważniejsze ;) czekam na następny rozdział~ Musia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :* pojawi się jakoś niedługo, nie martw się
      /Posy

      Usuń
  3. Cieszę się, że znalazłam w końcu więcej czasu, by nadrobić Twoją powieść <3
    Rozkręcasz się! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się cieszę, że Ci się podoba :)
      dzięki za komplementy i komentarze <3
      /Posy

      Usuń