środa, 12 sierpnia 2015

Pretty Little Liars - zAgAdkA rozwiąĄzAnA

Hej :)
Ten post będzie dotyczył serii Pretty Little Liars - zarówno książki jak i serialu, a dokładnie -A., więc jeśli nie wiecie kto nim jest (w książce i w serialu) to ostrzegam - post zamiera spojlery. Zostawiam trochę miejsca (w postaci obrazka), żebyście mogli go pominąć. 










A więc zaczynamy!
-A. - Alison, Mona, Cece... wiele twarzy, wiele imion, wiele historii. Niestety serialowi i książkowi dręczyciele Kłamczuch to zupełnie inne osoby! Praktycznie wszystko jest inne - można mieć wrażenie, że jedyny ten sam element to fakt, iż to Hanna, Spencer, Em i Aria są ofiarami -A. 



Książkowe -A.


Myślę, że raczej odkrycie, że Alison to -A. nikogo zbytnio nie zaskoczyło - czy aby nie każdy z nas na samym początku twierdził, że to ona nim jest, ale... nikt z nas raczej nie myślał o tej Ali, tylko o Courtney. Wątek bliźniaczek wszystko komplikuje i sprawia, że wszystko ma jakiś sens. Do tego Nick, tajemny chłopak Ali - kto z nas posądzałby go o tyle twarzy? Diler, seksowny islandzki złodziejaszek, przyjaciel Emily... W każdym bądź razie hyle czoło przed autorką - pomimo tak pozornie prostego zakończenia zdołałaś zamienić je na coś naprawdę wielkiego. Sara, jesteś wielka! 


Serialowe -A.


Tu sprawa się komplikuje: na początku -A. to niby Charles. Potem okazuje się, że Charles to Cece. Co?! To jeszcze nie koniec - dochodzi Bethany, śmierć mamy Tobiego... Nic nie jest takie proste na jakie wyglądało. Ogólnie odcinek fajny, ale to nie było lato odpowiedzi, tylko lato większej ilości pytań: co z mamuśkami? Co z tatą Ali i Jasonem? Co z Cece? I z Sarą? O czym mówią Kłamczuchy w ostatniej scenie? Na jakie studia w końcu poszły? Wkurza mnie to, że pominęli wiele istotnych wątków, ale mam nadzieję, że wszystkiego dowiemy się w drugiej połowie sezonu. Po za tym jak my wytrzymamy do stycznia?? A jak bd wyglądało życie bez PLL? Nie chcę nawet o tym myśleć - to jakby stracić część siebie. Wracając do tematu Cece irytuje mnie również fakt, że większość "wskazówek" Marlene to puste słowa, np. ta, że -A. było w pierwszym odcinku. Po co dajesz nam wskazówki, skoro to tylko stek kłamstw?! Naprawdę, wkurzyło mnie to.


Motywy -A.


Co jak co, ale na temat motywów -A. nie mogę powiedzieć złego słowa - zarówno w serialu jak i w książce wszystko zostało świetnie wytłumaczone. Nie mam się do czego przyczepić. Po części rozumiem Cece - straciła wszystkich bliskich. Odwrócili się od niej. Została jej tylko mama, która i tak została jej odebrana, ale... czy nie pomyślała, że mszczenie się na Kłamczuchach nie ma sensu? W ten sposób chciała odzyskać rodzinę? Żałosne. Nie lepiej było szczerze porozmawiać z bliskimi?
Alison - nie wiem czy czytaliście "Tajemnice Ali", ale ja u niej od początku dostrzegłam coś psychicznego, od samego początku. To przecież przez nią Courtney trafiła do psychiatryka. Zawsze, już od najmłodszych lat była chorobliwie zazdrosna o siostrę. Jak dziś stwierdziłam z koleżanką obie siostry były złe - Courtney była zła, ale miała szansę na poprawę, dopóki nie wplątała się w gierki Ali i po tym jak wysłała siostrę do psychiatryka na swoje miejsce nie zaczęła udawać własnej bliźniaczki do tego stopnia, że praktycznie stała się taką samą suką, Alison była gorsza - rządziło nią chore pragnienie zemsty. To zdecydowanie ją powinno się trzymać pod kluczem, a nie Courtney - nie mówię, że była święta, ale przynajmniej nie miała zabójstw na swoim koncie. Pomimo wszystkiego w jakiejś części jestem stanie zrozumieć, czemu Cece i Ali bawiły się w -A., ale rozwiązanie - nie musiały dręczyć niewinnych ludzi. Rozumiem, że opuścili je bliscy, ale zawsze można znaleźć inną drogę. Muszę dodać na koniec, że były naprawdę inteligentne, ale każdy plan ma swój słaby punkt i da się go zniszczyć.


Plusy i minusy?


Pisząc plusy i minusy mam na myśli to, co było fajne i słabe, zarówno w serialu jak i w książce :)

Książka

Plusy: 

- wątek bliźniaczek, a w szczególności zamiana miejsc - dzięki temu wszystko nabiera sensu;

- wiele oblicz Nicka, to że tak świetnie oszukali Kłamczuchy - ten pomysł jest świetny, naprawdę;



Minusy: 

- naiwność Kłamczuch i ich momentalna głupota - czasami mam wrażenie, że gdyby -A. wywiesiłoby transparent, tuż przed nimi i krzyczało przez megafon one mogłyby tego nie zauważyć;



Serial 


Plusy: 

- wątek Bethany - taka kropka nad i w historii;

- dobrze pokazane motywy kierujące Cece;

Minusy: 

-  brak wątku bliźniaczek; 

- brak odpowiedzi - po tak długim czasie ten serial schodzi na psy, na serio, mogliby już wreszcie wszystko wyjaśnić, a nie dać nam jak zwykle prawie nic; da się przyzwyczaić, ale wciąż irytuje! 

-  podpowiedzi Marlene - skoro i tak nie miały się okazać prawdziwe to po co nam je dałaś?



Lato odpowiedzi... a może lato większej ilości pytań?

Jak zwykle nie dostajemy wszystkich odpowiedzi. Miało być lato odpowiedzi, a ja jakoś mam trzy razy tyle pytań co przed. Na serio, moglibyście wreszcie wszystko powiedzieć. Przeciąganie wszystkiego w nieskończoność jest nudne, a nawet po protu  żałosne. Cały czas odpowiadacie na parę pytań z wierzchu i dorzucacie kolejne. Nie znudziło się to Wam, Drodzy Producenci? Z książką jest ciut lepiej, ale też nie za dobrze. Kiedy doczekamy się wszystkich odpowiedzi?


Na koniec muszę pochwalić dwie rzeczy: scenę, w której Emily policzkuję Sarę - mistrzostwo dziewczyno! 
No i oczywiście nową fryzurę mojej ulubionej Kłamczuchy, czyli Spencer. Cudnie wygląda po przeskoku czasowym <3 


A co wy sądzicie o -A. - zarówno serialowym jak i książkowym? 
Czy uważacie, że motywy kierujące dziewczynami były słuszne?
A może mogły jakoś inaczej poradzić sobie z tą sytuacją?
Koniecznie napiszcie w kom!

/Posy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz